W ostatnich tygodniach mieszkańcy Turku stali się świadkami kłamliwej i żałosnej manipulacji politycznej, uprawianej przez Zarząd Koła Miejskiego Towarzystwa Samorządowego w Turku.
Towarzystwo Samorządowe dwa lata temu z kretesem przegrało wybory i od tego czasu robi wszystko, aby odzyskać władzę, przy okazji niszcząc wizerunek Turku jako miasta – partnera w sferze gospodarczej i inwestycyjnej. Ostatnio jednak ludzie TS przekroczyli wszelkie granice, okłamując turkowian.

Kłamią sugerując, że w przedszkolach samorządowych w Turku od stycznia tego roku pobierane są opłaty za czesne od rodziców dzieci 6-letnich. Oświadczam, że w żadnym przedszkolu samorządowym w Turku od tego roku, zgodnie ze zmianą ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, nie są pobierane opłaty czesnego od dzieci 6-letnich. Rodzice zresztą doskonale o tym wiedzą.

Kolejna sprawa, znowu niewiele wspólnego mająca z prawdą, to wmawianie mieszkańcom, że nowa Dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Turku nie ma kompetencji. Oświadczam, że kompetencje do pełnienia funkcji obecnej pani Dyrektor, potwierdziły m.in. Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich oraz Związek Zawodowy Pracowników Instytucji Kultury Miasta Turku i Powiatu Tureckiego. W zasadzie ludzie z TS są ostatnimi, którzy powinni zabierać głos na temat kompetencji i obdarowywania swoich znajomych stanowiskami. W tym miejscu nie sposób nie spytać o licznych krewnych i pociotków radnych z TS, zatrudnianych przez poprzedniego burmistrza i do dziś pracujących w Urzędzie Miejskim oraz miejskich jednostkach organizacyjnych. Czy oni mieli wtedy odpowiednie wykształcenie i doświadczenie, czy decydowały wtedy inne „kompetencje” przy ich zatrudnianiu? Informacje na temat obsadzania stanowisk w samorządzie w latach 2002–2014, spotkałyby się z dużym zainteresowaniem mieszkańców Turku, którzy z wypiekami na twarzy zapoznaliby się z taką lekturą.

Szczytem cynizmu i kłamstwa są manipulacje na temat nienaliczonej opłaty planistycznej przez byłego burmistrza Czaplę, po sprzedanym terenie dworca PKS. Członkowie zarządu miejskiego TS piszą, że teren dworca PKS sprzedał… sam PKS, a nie miasto. Zastanawia mnie, dlaczego uważacie, że mieszkańcy są tak naiwni i łatwowierni? Informuję, że właścicielem miejskiej spółki PKS było miasto Turek. W imieniu mieszkańców nadzór właścicielski nad spółką PKS sprawował… burmistrz Turku Zdzisław Czapla. Więc jakim cudem mógł prezes PKS sam, bez wiedzy i zgody byłego burmistrza Zdzisława Czapli sprzedać dworzec? Odpowiadam, nie mógł, bo byłoby to złamanie prawa. Dlaczego TS, posługując się kłamstwem, chce odwrócić uwagę od faktu, że od marca do grudnia 2014 r. nie została wszczęta procedura naliczenia opłaty planistycznej? Może mój poprzednik coś wie o zaginionych aktach notarialnych, bez których ustalenie tej opłaty nie było możliwe? Na pewno zostanie o to zapytany przez odpowiednie organy wyjaśniające sprawę.

Na koniec o ironio, Towarzystwo Samorządowe domaga się imprezy za publiczne pieniądze. Drodzy mieszkańcy, czy też uważacie, że powinienem wydawać po kilkanaście tysięcy złotych rocznie, jak w minionych latach, na bankiet samorządowy, który niewiele ma wspólnego z promocją miasta?

Szanowni Państwo, towarzystwo panów z zarządu miejskiego koła TS - Czapli, Trojana, Wielogórskiego, Kacprzaka, Groblicy czy Zańko ma jeden cel - powrót poprzedniego układu. Tego, który Państwo odrzuciliście dwa lata temu. Kłamstwami chcą powrócić do władzy. Te ciągłe ataki, pomówienia pod moim adresem, upewniają mnie w przekonaniu, że dwa lata ucinania „macek” TS w mieście musi panów z „towarzystwa” bardzo boleć.

Romuald Antosik
Burmistrz Miasta Turek